W ostatni weekend sierpnia rozpoczęły się rozgrywki Sieradzkiej B-klasy gr,,I" . Na pierwszy mecz udaliśmy się do Starzenic, aby zagrać z tamtejszym Parkiem. Trener przed meczem miał komfort w wyborze pierwszej 11-stki, ponieważ na mecz stawił się prawie każdy zawodnik naszej drużyny. Cieszy to bardzo i oby tak do końca sezonu. Pierwsze minuty meczu, jaki pierwsza połowa meczu nie wskazywały na tak pewne zwycięstwo naszej drużyny. Wartym odnotowania jest strzał zawodnika gospodarzy, który popisał się pięknym uderzeniem z powietrza zza szesnastki. Nasz bramkarz jednak nie dał się pokonać i wspaniale interweniował, potwierdzając swoje umiejętności z przedsezonowych sparingów.Pod koniec pierwszej części spotkania pięknym strzałem z dystansu popisał się nasz grający trener, widząc nieporadność drużyny. Uderzenie to minimalnie przeniósł nad poprzeczką bramki, a uderzał z 30 metrów.Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Na drugą połowę wyszliśmy zdeterminowani i głodni strzelania bramek. Z każdą minutą coraz bardziej nacieraliśmy na opadających z sił przeciwników. Strzelenie pierwszej bramki wydawało się kwestią minut. Druga połowa należała do naszego napastnika Sebastiana Łukomskiego, który strzelił 3 bramki,zaliczył asystę i pokazał, że w tym sezonie GKS może na nim opierać swoją ofensywę. Pierwsza bramka padła w 55' - Daniel Grzesik wrzucił piłkę z końcowej linii na głowę Sebastiana, a ten bez problemu skierował ją do bramki. Gospodarze dobrze się nie pozbierali po pierwszej bramce, a już musieli przyjąć kolejny cios od naszego napastnika, który zdecydował się na strzał z 13 metra i piłka po rykoszecie jednego z zawodników Parku wpada do bramki. W 60' Daniel Grzesik przeprowadził indywidualną akcję ze środka pola i z około 16 metrów oddał mocny strzał, który przełamał bramkarzowi ręce i piłka wylądowała w bramce. Czwarta bramka padła w 75' - Kamil Grzesik ze środka pola podaje do Sebastiana,ten oddaje strzał z pierwszej piłki i piłka znów ląduje w bramce. Piąta bramka to dośrodkowanie Hałaczkiewicza z końcowej linii boiska na głowę... oczywiście Sebastiana, ten przedłuża do swojego brata Marcina, który pakuje piłkę do siatki z najbliższej odległości. Do końca meczu mieliśmy jeszcze kilka sytuacji lecz brakowało skuteczności, mecz zakończył się pewnym zwycięstwem gości i świetnym wejściem w sezon 2015/2016.