Andrespolia Wiśniowa Góra - GKS II Bełchatów

Powrót
Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra Gospodarze
0 : 0
0 2P 0
0 1P 0
GKS Bełchatów
GKS II Bełchatów Goście

Bramki

Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra
Wiśniowa G.
90'
Widzów: 200 Sędziowie: Marcin Tądel
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów

Kary

Brak kar

Skład wyjściowy

Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów
Brak danych


Skład rezerwowy

Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Andrespolia Wiśniowa Góra
Andrespolia Wiśniowa Góra
Brak zawodników
GKS Bełchatów
GKS Bełchatów
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

mak

Utworzono:

10.04.2016

Mecz w Andrespolu rozpoczął się w strugach ulewnego deszczu. Murawa zrobiła się grząska i śliska co wskazywało, że mecz będzie ciężki dla obu drużyn a dla Andrespolii podwójnie gdyż ta nie mogła sobie pozwolić na kolejną porażkę.

Przez pierwszy kwadrans obie drużyny długo starały się rozgrywać piłkę w głębi pola licząc na jedno podanie które otworzy drogę do bramki rywali, jednocześnie szczelnie zamykając dostęp na własne pole karne. Przyjęcie podobnej taktyki sprawiło, że mecz zaczął przypominać pojedynek bokserów wagi ciężkiej w którym żaden nie może zdobyć przewagi.

Pomimo, że gra toczyła się w środkowej strefie mecz trzymał w napięciu gdyż jedno nierozważne zagranie mogło dać szanse rywalowi na szybką kontrę i zdobycie bramki. I tak się stało w 9 minucie gdy na Przemek Wilk odebrał piłkę na własnej połowie zawodnikowi GKS i dokładnie zagrał do Gracjan Sobczaka a ten półgórną wrzutką do Kopy. Damian próbował uderzyć w powietrzu z pierwszej piłki ale nie trafił w futbolówkę. Kilka minut później z kolei goście wypracowali sobie dobrą sytuację. Uderzona głową przez rosłego stopera piłka minęła kilkanaście centymetrów bramkę Andrespolii. Minutę później GKS zmarnował chyba najlepszą sytuację w meczu. Po stracie piłki przy linii środkowej sam na sam z Kulpą znalazł się napastnik gości ale Dawid intuicyjnie wybronił nogami jego płaski strzał po ziemi.

W 33 minucie kąśliwie strzela debiutujący w Andrespolii Mariusz Rachubiński. Jego strzał zostaje zablokowany przez defensora gości. GKS nie pozostaje dłużna i w 40 minucie strzał z rzutu wolnego sprawia wiele trudności Dawidowi Kulpie, niemniej kieruje futbolówkę na rzut rożny. Dwie minuty później znów Dawid broni silne uderzenie z linii pola bramkowego a chwilę później skutecznym piąstkowaniem zdejmuję piłkę zmierzającą na głowę napastnika „zielono – czarnych”. Tuż przed gwizdkiem na przerwę goście mają kolejną szansę na szybki kontratak – tym razem przerwany przez Pawła Leonowa.

W 40 minucie ma miejsce sytuacja która będzie miała swój finał w drugiej odsłonie. Za swój pierwszy na rywalu faul żółty kartonik ogląda Przemek Wilk.

W drugiej części spotkania w 51 i 52 minucie Andrespolia marnuje dwie doskonałe okazję do strzelenia bramki. Najpierw Mariusz Rachubiński niespodziewanie uderzył z linii pola karnego minimalnie niecelnie a sześćdziesiąt sekund później po szybkim ataku prawym skrzydłem strzelają Sobczak i Kopa. Jednak śliska murawa przeszkadza im w oddaniu silnych i precyzyjnych strzałów które blokują obrońcy przyjezdnych.

Po tym gra się uspokoiła ale żadna z drużyn nie rezygnowała z przebicia się pod bramkę rywala. W 63 minucie na rajd z połowy boiska zdecydował się Przemek Wilk który został sfaulowany na polu karnym przeciwnika. Sędzia, nie wiedząc czemu zinterpretował to jako próba wymuszenia rzutu karnego i pokazał Przemkowi drugą żółtą kartkę. Od tego momentu Andrespolia zmuszona była grać w „dziesiątkę”. Zmusiło to trenera Karasińskiego do wprowadzenia czterech zmian a na boisku meldowali się: Rafał Kuchciak za Damiana Kopę (69’), Rafał Chorąży i Kuba Indraszczyk za Mariusza Rachubińskiego i Witka Kurzawę (72’) oraz Adrian Rzepecki za Gracjana Sobczaka (77’).

Gospodarze przyjęli mądrą taktykę obronną czekając na „Górników” na linii środkowej próbując rozbijać ich ataki a przy okazji samemu kontratakować. Goście co prawda stworzyli sobie klika sytuacji pod bramką „Wiśniówki” jednak nasza defensywa nie dopuszczała ich do czystych pozycji strzeleckich. A jeśli udało się już im strzelić to pewnie bronił Kulpa.

Można śmiało powiedzieć, że był to najlepszy mecz Andrespolii z dotychczas rozegranych. Drużyna zagrała mądrze spełniając wszystkie założenia taktyczne a co najważniejsze grając w osłabieniu i z tak trudnym rywalem zachowała czyste konto bramkowe i wywalczyła jeden punkt.

Był to też mecz udanych debiutów. Oprócz wspomnianeg już wcześniej Mariusza Rachubińskiego przed publicznością w Wiśniowej zadebiutowali Adrian Rzepecki i Rafał Chorąży.

Teraz przed Andrespolią kolejny trudny mecz w Nieborowie z tamtejszym Orłem.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości